nieruchomoscipodlaskie.pl

Justyna Ciereszko – reprezentantka firmy Bipol – dołączyła do ASK Biznes

Na każdym śniadaniu ASK Biznes, przedsiębiorcy otrzymują możliwość dokonania prezentacji swojej firmy. Każda osoba, która zdecyduje się z niej skorzystać, dodatkowo otrzymuje dedykowane miejsce w miesięczniku Nieruchomości Podlaskie. 

W tym numerze Justyna Ciereszko opowie o firmie Bipol.

Klaudia Barcińska: Pozwolę sobie przejść na „ty”, ponieważ do wartości ASK Biznes należy luźna i przyjacielska atmosfera. Proszę opowiedz, czym zajmuje się firma Bipol?

Justyna Ciereszko: Firma zajmuje się hurtową sprzedażą paliw płynnych, posiadamy także własną stację paliw przy ul. Hetmańskiej 38 w Białymstoku. Oprócz tego zajmujemy się drogowym transportem międzynarodowym rzeczy, transportem ADR, świadczymy również usługi spedycyjne i związane z wynajmem lokali biurowych. Także dywersyfikacja działalności jest nam bardzo bliska. 🙂

K.B.: Od ilu lat firma działa na rynku?

J.C.: Firma działa od prawie 20 lat – na początku zajmowała się m.in. transportem międzynarodowym. Od 2010 r. doszły paliwa i stacja paliw. Firmę założył mój Tata, po Jego śmierci ja ją przejęłam i kontynuuje działalność. 

K.B.:  Skąd pomysł na działanie w tej branży? Jak to się stało, że zainteresowałaś się akurat tym tematem?

J.C.: Nie miałam innego wyjścia… 🙂 Na tę branżę postawił mój Tata i ja to kontynuuję. Tata był niezwykle przedsiębiorczy i obserwował, która branża ma potencjał i perspektywy rozwoju oraz zarobku. Stereotypowo patrząc (i w sumie nie tylko, rzadko spotykam kobiety na swojej drodze), ta branża jest bardzo męska, ale ja osobiście bardzo dobrze się w tym czuję i wchłonęłam temat. Na studiach prawniczych pisałam pracę magisterską o koncesji na obrót paliwami ciekłymi, mimo że nie taki miałam plan na początku studiów. Także otwartość na świat, zgłębianie wiedzy na różne tematy jest podstawą w każdym biznesie. A biznesem chciałam się zająć już praktycznie od dziecka, nie licząc epizodu, gdy marzyło mi się zostać weterynarzem ☺. 

K.B.: Jakie trudności pojawiły się na początku działalności i jak udało się je przezwyciężyć?

J.C.: Osobiście się bałam po śmierci Taty, czy na pewno dobrze się odnajdę w roli ,,głównej głowy” firmy. Na szczęście to się okazało bezpodstawne. Potem największym problemem okazało się dokończenie procesu sukcesji i dopięcie wszystkich formalności, których przecież w branży transportowej i paliwowej jest bardzo dużo… Jedyną receptą na przezwyciężenie takich i podobnych trudności, jest otaczanie się mądrymi ludźmi, wytrwałość i upartość w dążeniu do celu, ale przede wszystkim – posiadanie wiedzy na dany temat, żeby nikt nas nie ,,zagiął”. Dzięki temu nieraz się spotkałam z sytuacją, gdy wiedziałam więcej niż np. urzędnik czy prawnik. Nie ukrywam, że – na szczęście sporadycznie – również spotykam się z lekceważącym podejściem do mnie jako właściciela firmy, gdyż widzą bardzo młodą kobietę. Na szczęście, wszyscy zmieniają zdanie, gdy mnie poznają i się przekonują, że mnie nie można lekceważyć :). 

K.B.:  Co najbardziej cenisz w swojej pracy?

J.C.: Niezależność, codzienne wyzwania i możliwość poznawania różnych ludzi, co jest bardzo rozwijające, zarówno życiowo, jak i biznesowo. Jak również to, że dużo się dzieje, jest często dynamika i napięcie związane z rozwiązywaniem problemów. Aczkolwiek, to ostatnie to jest warunek bezwzględny, by po prostu przetrwać psychicznie w tym biznesie. 

K.B.:  Co jest największym atutem firmy?

J.C.: Wydaję mi się, że wszechstronność naszej firmy i to, że posiadamy wiedzę oraz doświadczenie w różnych powiązanych ze sobą branżach. Oczywiście także ludzie tu pracujący. Dzięki ich lojalności, firma nie rozpadła się z dnia na dzień, a przecież mogło tak być. Przecież nagle zmarł ich dotychczasowy szef, a jego miejsce miała objąć Jego młoda córka. Na szczęście nikt nie odszedł, tylko wszyscy się wzięli do roboty. I tacy są ludzie w BIPOLu – solidni i rzetelnie podchodzący do swoich obowiązków. 

K.B.:  Czym firma wyróżnia się na tle konkurencji?

J.C.: Myślę, że przede wszystkim szerokim wachlarzem usług w zakresie jednej firmy, jak również jakością i rzetelnością. Jasnymi zasadami współpracy, szacunkiem wobec klientów i współpracujących z nami kontrahentów. Bardzo na to zwracam uwagę, gdyż nie toleruję bylejakości i nieuczciwości. Bardzo również weryfikujemy podmioty z nami współpracujące, gdyż działamy w tzw. ,,wrażliwych” branżach. 

K.B.:  Co jest największym sukcesem firmy? 

J.C.: Największe sukcesy jeszcze przede mną! Dajcie mi trochę czasu :). Myślę, że naszymi małymi sukcesami jest to, że z różnych kryzysów i opresji wychodzimy z podniesionymi głowami. 

K.B.:  Jakie wartości są kluczowe dla firmy?

J.C.: Kluczową wartością jest nie gonienie za zyskiem za wszelką cenę. Może to banalne, ale ważne jest, żeby do przodu iść małymi, ale uczciwymi krokami. Jak to zawsze mi powtarzał Tata: ,,nie zarobisz teraz, za rok, za dwa lata… ale może uda Ci się zarobić za 5 lat i to podwójnie”. Biznes ma to do siebie, że porażki są jego elementem. Najważniejsze, to mieć czyste sumienie i satysfakcję z tego, co się robi. A jak się przy tym pomaga innym, a to staramy się robić – to w ogóle nie ma większej radości. 

K.B.:  Jakie są Twoje marzenia i plany na przyszłość odnośnie firmy? 

J.C.: Plany to dla mnie słowo zakładające niedaleki i realny zamiar zrobienia czegoś. A mam zamiar, który już jest na etapie realizacji – zwiększenie taboru samochodowego, w szczególności do transportu ADR. Rozbudowuję również dział spedycji, jestem na etapie powiększania zespołu. Moim marzeniem, czyli dalszym planem, jest mieć kolejną stację paliw, już nastawioną bardziej na klientów detalicznych, zbudowaną zgodnie z obecnymi trendami, z m.in. rozbudowaną bazą gastronomiczną. Również chciałabym pójść w biznes bardziej logistyczno–magazynowy, co – patrząc na obecny rozwój e-commerce w Polsce – jest bardzo ciekawą biznesowo koncepcją. 

K.B.: Dziękuję za rozmowę.

J.C.: Również dziękuję.