nieruchomoscipodlaskie.pl

Powrót na stancję

Ile białostoccy studenci płacą za mieszkanie w tym roku akademickim?

Białystok od dawna uchodzi za miasto, w którym koszty życia studenckiego są niższe niż w większych polskich metropoliach. Jednak także tutaj widać wyraźnie, że już nie jest tak tanio, jak było. Rynek najmu znów ożył wraz z początkiem roku akademickiego, a wrześniowe telefony do właścicieli mieszkań były rekordowe. Studenci wrócili – i mierzą się z tym, że stawki, nawet w Podlaskiem, coraz częściej zaczynają się od czterech cyfr.

Wrześniowa gorączka mieszkaniowa

Scenariusz co roku wygląda ponownie. Studenci przymierzają się do wynajmu nieruchomości już w okolicach sierpnia, ale większość z nich dopiero we wrześniu bierze udział w wyścigu po klucze. Jak zwykle w statystykach znaleźli się także spóźnialscy, którzy w październiku byli zmuszeni brać to, co zostało (często w dużo wyższej cenie).

Początek roku akademickiego jest ściśle związany z gwałtownym znikaniem ofert mieszkaniowych z portali internetowych, a Białystok nie różni się pod tym względem Krakowa czy Warszawy. Popyt jest tak duży, że negocjacje cenowe niemal nie mają miejsca – zaledwie 8% studentów wynajęło mieszkanie w cenie dogodniejszej niż ta figurująca w ogłoszeniu! Właściciele nie chcą schodzić z cen, a te stale rosną.

Ile kosztuje dach nad głową w 2025 roku?

Rozstrzał cenowy jest spory – w Białymstoku można znaleźć mieszkania na wynajem od dwóch do czterech tysięcy złotych. Na rynku są oczywiście także dostępne kawalerki, które w zależności od standardu wykończenia i lokalizacji, kosztują między 1600 a 2200 zł miesięcznie. Najdroższe są nieruchomości w  centrum miasta oraz te znajdujące się w pobliżu kampusów, ponieważ są najdogodniejsze dla studentów.

Ceny mieszkań na wynajem poszybowały do poziomów, które jeszcze parę lat temu były zarezerwowane dla największych miast wojewódzkich. Mieszkania dwupokojowe, z jedną nieprzechodnią sypialnią, opiewają bowiem na nawet 3500zł! To nie tylko astronomiczna kwota dla dwójki studentów, ale też warunki, które nie sprzyjają komfortowi psychicznemu jednego z lokatorów, którego ,,pokój” graniczy z holem i kuchnią.

Wynajem małych mieszkań (30-50m2) podrożał w całej Polsce, co sprawia, że współdzielenie lokum nie jest już prostą receptą na oszczędność – raczej decyzją o wyższym komforcie kosztem większego obciążenia budżetu. W Białymstoku rynek nieruchomości zachęca studentów do wynajmu pokoi w mieszkaniach z współdzielonymi częściami wspólnymi. Dzięki temu mogą zmieścić się w budżecie 1200-1500 zł miesięcznie, nie rezygnując z lokalizacji blisko uczelni.

Cena pokoju rozbita na czynniki pierwsze

Pokój w mieszkaniu współdzielonym jest jednak najpopularniejszą opcją nie tylko ze względu na mniejsze koszty. Studenci wybierają tę formę zakwaterowania również z uwagi na wygodę. Jakby nie patrzeć, to grupa młodych osób, która wciąż uczy się samodzielnego życia – wykonywania obowiązków domowych, gotowania czy rozwiązywania konfliktów. Mieszkanie w kilka osób (coraz częściej nawet w 5-tkę) sprzyja procesowi nauki wyciągania konsekwencji i współpracy.

O ile jednak idea dzielenia obowiązków na więcej osób, posiadania większej swobody na co dzień i jako-takiej prywatności jest kusząca, w praktyce też nie jest tania. Średnia cena pokoju w Białymstoku to obecnie 1100-1300 zł miesięcznie, choć zapewne znajdą się oferty poniżej tej kwoty, w nieco niższym standardzie lub położone dalej od uczelni. Trzeba jednak pamiętać, że do każdej ze stawek dochodzą media, które mogą podnieść miesięczne wydatki o kolejne kilkaset złotych.

Są jeszcze akademiki…

Akademiki są z kolei najtańszą opcją, jednak nigdy nie starczy w nich miejsc dla wszystkich. Na Uniwersytecie w Białymstoku za łóżko w domu studenta zapłacimy około 600 złotych miesięcznie, a w Politechnice Białostockiej rozpiętość cen wynosi od około 500 do nieco ponad 1000 zł – w zależności od standardu i liczby osób w pokoju. Najdrożej jest w akademikach medycznych, gdzie pokoje jednoosobowe potrafią kosztować ponad 1200 zł, a dwójki w lepszym standardzie dochodzą do tysiąca na osobę. Widać więc, że akademiki pozostają atrakcyjne cenowo, choć ich ceny coraz bardziej zbliżają się do tych z wolnego rynku, zwłaszcza gdy w grę wchodzi wyższy standard.

Białystok na tle Polski

Chociaż ceny nie są już tak atrakcyjne, jak 5 lat temu, Białystok wciąż wypada korzystnie na tle kraju. W Warszawie czy Krakowie koszt pokoju do wynajęcia rzadko wynosi mniej niż 1500 zł, a kawalerki raczej nie mieszczą się w granicy 2500 zł. Widać jednak, że studenci wybierający Białystok wciąż mogą liczyć na większą przewidywalność i mniejszą presję finansowa niż ich rówieścnicy w największych ośrodkach akademickich.

Ile kosztuje obecność studentów w mieście?

Studenci są nie tylko barwnym elementem codzienności, ale też realnym motorem gospodarki miejskiej. To oni wynajmują mieszkania, wypełniają kawiarnie i bary, korzystają z komunikacji miejskiej, a także tworzą zapotrzebowanie na rozrywkę i kulturę. Szacuje się, że w dużych miastach obecność kilkudziesięciu tysięcy studentów potrafi generować miliony złotych obrotu rocznie – od rynku nieruchomości, przez gastronomię, po branżę usługową.

Ale „koszt” studentów nie sprowadza się tylko do pieniędzy. Dla miasta to także wyzwania – rosnące ceny wynajmu mieszkań, większe obciążenie infrastruktury czy konieczność dostosowywania transportu publicznego. Mimo to bilans zazwyczaj pozostaje dodatni, bo energia i różnorodność, które wnoszą studenci, sprawiają, że miasto staje się atrakcyjniejsze nie tylko dla nich samych, ale i dla inwestorów czy nowych mieszkańców.