Czy warto czekać na kredyt 0%?
Przyszłość kredytobiorców w Polsce
Program rządowy „Na Start”, mający wspierać Polaków w zakupie pierwszego mieszkania, wzbudza ogromne emocje oraz nadzieje. Wiele osób o niższych dochodach czy młodych rodzin, może uznawać ten program za atrakcyjne rozwiązanie, dzięki któremu będą mogli zrealizować swoje marzenia o własnym „M”. Jednak zmieniająca się sytuacja gospodarcza, prognozy obniżek stóp procentowych i wzrostu wynagrodzeń mogą sprawić, że kredyty hipoteczne staną się bardziej dostępne bez potrzeby korzystania z rządowych dopłat. To prowadzi do pytania: czy warto czekać na „Kredyt 0%”, czy może lepiej zaciągnąć kredyt już teraz, korzystając z poprawiającej się sytuacji ekonomicznej?
Kredyt 0% – oczekiwania a rzeczywistość
„Kredyt 0%” to jeden z najnowszych pomysłów rządu, który ma wspierać Polaków w zakupie pierwszej nieruchomości. Zgodnie z jego założeniami, kredytobiorcy mieliby możliwość skorzystania z kredytu hipotecznego na bardzo korzystnych warunkach. Kredyt hipoteczny oparty o program „Na Start” będą mogły zaciągnąć wspólnie co najwyżej dwie osoby (bez względu na łączący je stan prawny) pod warunkiem spełnienia warunków dotyczących posiadania nieruchomości.
Zgodnie z dotychczasowymi założeniami, o wsparcie będą mogły ubiegać się jedynie osoby spełniające określone kryteria. Będą to m.in.:
- single, którzy nie ukończyli 35 lat,
- osoby mające co najmniej jedno dziecko (dla nich nie przewiduje się limitu wiekowego),
- osoby, które nie posiadają i nie posiadały mieszkania czy domu jednorodzinnego, przy czym dopuszczalna jest sytuacja, gdy udział w posiadaniu nieruchomości jest nie większy niż 50% w prawie własności mieszkania albo spółdzielczym własnościowym prawie do lokalu, uzyskany drogą dziedziczenia lub darowizny,
- rodziny posiadające nie więcej niż jedno mieszkanie, jeżeli w skład gospodarstwa domowego wchodzi co najmniej 3 dzieci.
Pomimo pięknego planu i licznego zainteresowania, projekt programu napotyka rozmaite przeszkody i opóźnienia. „Na Start” miał wejść w życie początkowo jeszcze w 2024 roku – obecne zmiany w harmonogramie przesuwają go ze stycznia na marzec, a nawet maj 2025 roku. Tak duże opóźnienia rodzą poważne obawy wśród potencjalnych beneficjentów, którzy mogą stracić cierpliwość i zacząć szukać innych rozwiązań finansowych.
Warto również zwrócić uwagę na fakt, że „Kredyt 0%” ma ograniczoną grupę odbiorców – skierowany jest głównie do osób o niższych dochodach i rodzin wielodzietnych. Tradycyjne kredyty hipoteczne mogą stać się bardziej opłacalne, zwłaszcza w obliczu prognozowanych zmian w gospodarce na przestrzeni najbliższych lat.
Spadek stóp procentowych w 2025 roku?
Stopy procentowe, które determinują wartość kredytów, są jednym z najważniejszych czynników wpływających na dostępność kredytów hipotecznych. Zgodnie z obecnymi prognozami, wiele wskazuje na to, że obecne mogą znacząco spaść. Na ten moment mówimy o obniżeniu o 75-125 punktów bazowych, a bardziej optymistyczne scenariusze zapowiadają cięcia nawet o 150-200 punktów bazowych.
Obniżka stóp procentowych wpłynie bezpośrednio na koszt kredytów hipotecznych – kredytobiorcy będą mogli korzystać z korzystniejszych miesięcznych rat. Przy obniżce stóp o jeden punkt procentowy, rata kredytu może spaść nawet o 9%. Choć na pierwszy rzut oka nie robi to niesamowitej różnicy, w rzeczywistości dla wielu osób oznacza to oszczędności na poziomie kilkuset złotych miesięcznie. Na przestrzeni lat, prognozowane stopy procentowe mogą przełożyć się na znacznie niższe koszty całkowite kredytu.
Co więcej, niższe stopy procentowe oznaczają wzrost zdolności kredytowej. Więcej osób będzie mogło pozwolić sobie na zaciągnięcie pożyczki, co z kolei napędzi popyt na nieruchomości. Eksperci szacują, że spadek stóp procentowych o 1 punkt procentowy może zwiększyć zdolność kredytową Polaków nawet o 15-20%, co z pewnością wpłynie na wzmożony popyt na kredyty mieszkaniowe.
Polacy będą zarabiać więcej
Oprócz spodziewanych obniżek stóp procentowych, kolejnym czynnikiem, który może wpłynąć na dostępność kredytów hipotecznych, jest wzrost wynagrodzeń. Zgodnie z prognozami, do końca 2025 roku wynagrodzenia Polaków mogą wzrosnąć o 13-14%. Rosnące zarobki w połączeniu z niższymi stopami procentowymi, mogą znacznie poprawić sytuację finansową Polaków, co przełoży się na lepszą zdolność kredytową, a co za tym idzie – więcej osób będzie mogło sobie pozwolić na zakup mieszkania.
Zwiększenie wynagrodzeń nie tylko poprawia zdolność kredytową, ale także umożliwia oszczędzanie większych sum na wkład własny, co w konsekwencji może skrócić czas spłaty kredytu lub obniżyć jego całkowity koszt. Dla wielu osób zbieranie na wkład własny przy obecnych zarobkach zdaje się być niemożliwe – prognozowane zmiany gospodarcze mogą jednak znacząco pomóc w realizacji marzeń o własnym domu.
Czy „Kredyt 0%” nadal jest potrzebny?
Biorąc pod uwagę prognozy, które wiszą w powietrzu, nasuwa się pytanie czy w nadchodzącym roku program „Na Start” ma sens. Tutaj należy przyznać, że dla większości kredytobiorców nie będzie on miał większego wpływu na otrzymanie korzystnych warunków pożyczki. Jednakże, pamiętając o wybranej grupie odbiorców – rodzin wielodzietnych i osób mniej zamożnych – „Kredyt 0%” może okazać się niezwykle ważnym zasobem, bez którego nie będą w stanie zakupić mieszkania.
Należy również pamiętać, że program „Kredyt 0%” ma ograniczoną dostępność – banki będą mogły przyjmować tylko 15 tysięcy wniosków kwartalnie. Oznacza to, że tylko część osób będzie mogła skorzystać z preferencyjnych warunków, podczas gdy reszta kredytobiorców będzie musiała polegać na tradycyjnych ofertach bankowych. W kontekście rosnącej zdolności kredytowej Polaków i prognozowanego wzrostu wynagrodzeń, program „Na Start” może okazać się mniej istotny, niż pierwotnie zakładano.
Dla kogo będzie się opłacać?
Decyzja o wzięciu kredytu hipotecznego zawsze zależy od indywidualnej sytuacji finansowej oraz planów życiowych. Dla osób, które spełniają kryteria programu „Kredyt 0%”, oczekiwanie na jego wprowadzenie może być opłacalne, choć należy liczyć się z ograniczoną dostępnością kredytów oraz możliwością dalszych opóźnień w jego realizacji.
Z kolei dla osób, które mogą sobie pozwolić na tradycyjnie zaciągnięty kredyt, nadchodzące lata mogą przynieść wiele korzystnych lat – mówi się nawet, że może to być najlepszy okres od dawna na zaciągnięcie pożyczki na mieszkanie.
Warto jednak wziąć pod uwagę, że rosnący popyt na kredyty może spowodować wzrost cen nieruchomości. Wzrost dostępności kredytów hipotecznych i poprawa zdolności kredytowej Polaków mogą przełożyć się na większą liczbę transakcji na rynku mieszkaniowym, co może wpłynąć na wzrost cen mieszkań w najbliższych latach.